Pumas 7 po czwartym z rzędu zwycięstwie w Vancouver: „Ta drużyna zapisała się w historii”

„Nie chcemy nikomu odbierać atutu własnego boiska, ale czujemy się tu jak w domu”. Słowa Luciano Gonzáleza odbiły się echem na stadionie BC Place , pośród euforii i świętowania nowego powołania Los Pumas 7 w Vancouver Sevens , w którym niebiesko-biała drużyna przyzwyczaja się do zwycięstw. Zespół prowadzony przez Santiago Gómeza Corę został ukoronowany mistrzem w tym mieście po raz czwarty z rzędu i był bohaterem wydarzenia, które na stałe zapisało się w pamięci narodowego rugby oraz w historii World Circuit w tej dyscyplinie.
Zwycięstwo 19-12 nad Republiką Południowej Afryki w finale - w którym González został MVP - było wisienką na torcie turnieju, w którym Argentyńczycy po raz kolejny pokazali świetną grę zespołową, a także udowodnili, że potrafią stawić czoła trudnym momentom i utrzymać wynik w starciach z trudnymi rywalami, stawiając sobie za cel przede wszystkim obronę. A to ucieszyło zawodników tak samo, jak sam złoty medal.
„Jestem bardzo szczęśliwy i dumny z całego mojego zespołu. Jesteśmy zadowoleni z pracy, którą wykonujemy, aby doprowadzić Argentynę na szczyt. Mieliśmy bardzo trudny ćwierćfinał z Francją . Wtedy w grę weszła nasza determinacja. Kiedy gra nie działa, mamy to coś, co pochodzi z wewnątrz, z naszej argentyńskiej kultury, aby dać z siebie trochę więcej i dzięki temu wygraliśmy kilka meczów”, podsumował kapitan Santiago Mare .
„Dobrze wykonaliśmy małe rzeczy, mamy bardzo dobrą obronę i to właśnie robiliśmy dobrze na boisku i to było naszą różnicą. Nasza presja i cierpliwość pokazały, że ufamy naszemu systemowi. Teraz musimy kontynuować nasz cel, czyli kontynuować pracę dzień po dniu. Pracować w oparciu o pokorę. Skupiać się na teraźniejszości, nie lekceważąc nikogo” – kontynuował łącznik ataku, który przeszedł przez Regatas de Bella Vista.
Gómez Cora, który nie poleciał do Vancouver, ponieważ wciąż dochodzi do siebie po problemach zdrowotnych (nie był również poprzedniego dnia na koronacji w Perth ), śledził występy swoich zawodników z daleka i był bardzo zadowolony z tego, co zobaczył na boisku.
„Widzieliśmy o wiele bardziej solidny zespół, efekt wielu lat pracy. Chociaż możemy wygrać lub przegrać, jesteśmy coraz bardziej pewni siebie i to świadczy o procesie. Chcemy zaznaczyć epokę, a nie kamień milowy. Jesteśmy tam od czterech lub pięciu lat, dziś jesteśmy na szczycie rankingu” – powiedział trener.
Powrót na podium w Vancouver był historycznym wydarzeniem dla drużyny Los Pumas 7, która została zaledwie czwartą drużyną, która czterokrotnie z rzędu zdobyła trofeum za ten sam etap cyklu. Pozostałe trzy to potęgi siódemkowe: Republika Południowej Afryki (która wygrała pięć razy w Dubaju, w latach 2019–2023), Fidżi (również pięć razy w Hongkongu, w latach 2015–2019) i Nowa Zelandia (która wygrała cztery razy z rzędu w Dubaju, w latach 1999–2002, a także Republika Południowej Afryki, w latach 2009–2012, najpierw w George, a następnie w Port Elizabeth).
Argentyńczycy pozostali niepokonani - wygrali wszystkie sześć meczów i przedłużyli serię zwycięstw do 24 w kanadyjskich rozgrywkach - a także zdołali pokonać Springboksów po raz pierwszy w finale, po pięciu porażkach. Reprezentanci RPA zachowali te, z którymi grali w Cardiff w 2003 r., w Singapurze w 2004 r., w Kapsztadzie w 2013 r. oraz w Maladze i Dubaju w 2022 r.
Po niedzielnym świętowaniu - które było ich 11. złotym medalem w historii na światowym torze i 50. medalem (mają również 17 srebrnych i 22 brązowe) - pozostają jedynymi liderami tabeli z 68 punktami, po rozegraniu czterech z sześciu etapów kwalifikacyjnych do Wielkiego Finału. Za nimi są Hiszpania (64), którą pokonali w półfinale, oraz Fidżi i RPA, które dzielą trzecie miejsce z 62. A z trzema miejscami na podium w tym sezonie - oprócz tytułów w Perth i Vancouver zdobyli brąz w pierwszej rundzie w Dubaju w grudniu - wyłaniają się jako mocni kandydaci do powtórzenia ubiegłorocznego osiągnięcia, kiedy zajęli pierwsze miejsce w fazie regularnej.
Już od jakiegoś czasu ugruntowana pozycja jednej z najlepszych drużyn rugby 7, Los Pumas przyzwyczaja się do zwycięstw. I choć dzisiejszy dzień jest pełen radości, ani zawodnicy, ani sztab szkoleniowy nie chcą normalizować tej chwili, aby nie stracić koncentracji.
„To, co robi ta drużyna, nigdy nie przestaje mnie zaskakiwać. Ale nigdy nie powinniśmy się do tego przyzwyczajać, to nie jest normalne. Wiemy, ile pracy włożyliśmy, żeby tu być i wygrać kolejny finał. To owoc wysiłku każdego z nas. Dlatego jest to o wiele przyjemniejsze” – powiedział Joaquín Pellandini.
Gómez Cora podsumował: „Jak zawsze mówimy, nie jesteśmy najgorsi, gdy przegrywamy, ani najlepsi, gdy wygrywamy. Ale Argentyna jest światową potęgą i możemy być z tego bardzo dumni”.
Akcja na światowym szczeblu przeniesie się teraz do Hong Kongu, gdzie między 28 a 30 marca zostanie rozegrana piąta runda sezonu. A Los Pumas już wiedzą, kto będzie ich rywalem w fazie grupowej.
Argentyńska drużyna, która w zeszłym roku zajęła dziewiąte miejsce w tej imprezie, znajdzie się w Grupie A wraz z Fidżi, Stanami Zjednoczonymi i Irlandią, która zdobyła brąz w 2024 roku. W Grupie B zagrają RPA, Nowa Zelandia (aktualny mistrz), Australia i Urugwaj. W Grupie C znalazły się: Hiszpania, Wielka Brytania, Francja (półfinalista ostatniej edycji) i Kenia.
Po tym terminie w dniach 5 i 6 kwietnia odbędzie się jeszcze jeden mecz fazy regularnej – mecz w Singapurze. Osiem najlepszych drużyn zakwalifikuje się do Wielkiego Finału, który odbędzie się w Los Angeles 3 i 4 maja.
Clarin